Kiedy zegar wskazał początek października, grupa anarchistów znalazła się na krawędzi decydującej bitwy o swoje miejsce w Poznaniu – skłot Rozbrat. Ten obszar ma stać się przedmiotem licytacji komorniczej, a anarchiści nie zamierzają go oddać bez walki. Co więcej, bieżący rok jest wyjątkowo znaczący, gdyż oznacza trzydziestą rocznicę istnienia Rozbratu. Działanie to wywołało falę protestów, które miały kulminacyjny punkt 14 września pod kancelarią komorniczą.
W ramach obchodów 30-lecia istnienia Rozbratu, demonstracja pod hasłem „Rozbrat zostaje” odbyła się w sobotę, stając się jednym z kluczowych wydarzeń upamiętniających działalność tego najstarszego skłotu w Polsce. Anarchiści twierdzą, że jest to także jedno z najstarszych takich miejsc na całym kontynencie europejskim.
Podczas sobotniego protestu, uczestnicy przemaszerowali z terenów skłotu przy ulicy Pułaskiego do kancelarii komorniczej zlokalizowanej na ulicy Kochanowskiego. 2 października, ziemia, którą od lat okupują, ma zostać wystawiona na sprzedaż.
Licytacja, która będzie prowadzona elektronicznie, potrwa cały tydzień. Cena wywoławcza dla działki wynosi prawie 4,8 mln złotych, przy wartości rynkowej szacowanej na ponad 6,3 mln złotych.
Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku aktywiści skłotu Rozbrat podjęli próbę ratowania terenów, które od 30 lat służą im jako miejsce działania. Pożyczyli pieniądze i zakupili 10% gruntów, które kiedyś były częścią dawnej fabryki. Na reszcie ziemi, nadal zajmowanej przez aktywistów, znajdują się różne obiekty, takie jak budynek mieszkalny, miejsce organizowania koncertów czy Wolny Ogród Miejski Bogdanka.