Najświeższe doniesienia wskazują na rosnącą ilość przypadków, gdzie prawa jazdy są podrabiane, a obecne regulacje prawne zdają się nie być wystarczająco skuteczne. Inspekcja Transportu Drogowego miała do czynienia z sytuacją, w której kierowca, który nieskutecznie próbował korzystać z fałszywego prawa jazdy kilka dni wcześniej, powrócił do swojej pracy w przemyśle transportowym mimo wszystko.
Chodzi o kierowcę pochodzenia ukraińskiego pracującego dla polskiej firmy transportowej, który prowadził Opla Movano wyposażonego do długodystansowego transportu. Kilka dni przed incydentem mężczyzna został zatrzymany podczas kontroli drogowej w Austrii, gdzie odkryto, że korzystał z fałszywego prawa jazdy. Austriacka policja skonfiskowała ten podrabiany dokument i nałożyła zakaz prowadzenia pojazdu. Mimo powagi sytuacji, która grozi nawet karami więzienia, postępowanie prawne nie powstrzymało kierowcy od kontynuowania pracy na międzynarodowych trasach.
Ten sam kierowca, kilka dni później, poddał się kolejnej kontroli drogowej, tym razem w innym kraju i podczas wykonywania całkiem nowego zadania. Został on zatrzymany przez polską Inspekcję Transportu Drogowego na bramkach autostrady A2 niedaleko Konina, podczas przewozu między Niemcami a Polską. Polski inspektorzy byli w stanie ustalić, dlaczego kierowca nie posiada ważnego prawa jazdy i jakie postępowanie toczy się przeciwko niemu w Austrii. Nałożyli kolejny zakaz prowadzenia pojazdów i rozpoczęli kolejne postępowanie, przekazując kierowcę policji.
Pozostaje pytanie – czy ten sam kierowca zostanie zatrzymany po raz trzeci? Jeśli tak, to jakie zarzuty mu postawiono – dalsza absencja prawdziwego prawa jazdy czy próba użycia kolejnej fałszywej kopii? Przypomnijmy sobie jednak, że kary za takie przestępstwa mogą być absurdalnie niskie.