W czwartek, na boisku bez udziału publiczności i mediów, Lech Poznań zmierzył się z pierwszoligowym zespołem Warty Poznań. Mecz zakończył się zwycięstwem Kolejorza 3:1 (1:0). Bramki dla Lecha zdobyli Radosław Murawski oraz Kornel Lisman, jedno trafienie było efektem samobójczego strzału jednego z graczy Warty. Punkt honorowy dla drużyny prowadzonej przez trenera Piotra Klepczarka zdobył Szymon Pawłowski.
W sparingu przeciwko Warcie nie brakowało nowych twarzy w składzie Lecha. Zespół zdecydowanie podszedł do meczu, pomimo tego, że niektórzy zawodnicy, tak jak Alex Douglas, Ali Gholizadeh, Bartosz Mrozek, Michał Gurgul czy Antoni Kozubal, nie mogli wystąpić ze względu na obowiązki reprezentacyjne. Dodatkowo, sztab szkoleniowy Lecha postanowił ograniczyć czas gry dla tych zawodników, którzy w dotychczasowej części sezonu spędzili najwięcej czasu na boisku. To dało możliwość wykazania się graczom mniej doświadczonym oraz piłkarzom z drużyny rezerw i akademii klubu.
W czwartkowym starciu, swoje umiejętności mieli okazję pokazać Daniel Chejdysz, Igor Brzyski, Wojciech Szymczak, Igor Stankiewicz oraz Kornel Lisman. Wyróżnić można również Patrika Walemarka, który swoją aktywną grą na prawym skrzydle kilkakrotnie zagrażał bramce rywala. Pomimo wielu sytuacji bramkowych, w większości trafiał jednak w słupek lub przeciwnika. Duński trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen, dał mu na to 60 minut.
Niezależnie od licznych prób, Kolejorz przez długi czas nie był w stanie zdecydowanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Dopiero pod koniec pierwszej połowy, po faulu na Macieju Wichtowskim w polu karnym, sędzia przyznał jedenastkę. Bez zawahania do strzału przystąpił Radosław Murawski, który pewnym uderzeniem pokonał golkipera.