Zgodnie z planem, stare budynki na terenie Poznańskiego Dworca Głównego, w tym niegdyś popularny „chlebak”, mają zostać zrównane z ziemią, co stanowić będzie początek budowlanej rewolucji. Osiągnięcie tego celu wymaga jednak ogromnych nakładów finansowych, które idealnie mogłyby pochodzić z funduszy unijnych. Obecnie stało się jasne, że cała operacja przebudowy nie zostanie przeprowadzona jeszcze w tym dziesięcioleciu.
Ale to nie jedyny problem dworca. Zepsuty zegar, który nie odmierza już czasu, to symbol poznańskiego dworca. Do tego dochodzą jeszcze niesprawne ruchome schody, które prowadzą do wszystkich peronów stacji oraz do tunelu umożliwiającego wyjście na ulicę Głogowską.
Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. poznańskiego dworca zapowiada interwencję w PKP. Zespół ten miał swoje posiedzenie wczoraj, podczas którego padło kolejne obietnice poprawy sytuacji na poznańskim dworcu. Jest już pewne, że żadne prace remontowe nie rozpoczną się przed 2030 rokiem.
Możliwość przeprowadzenia przebudowy zależy od decyzji Ministerstwa Infrastruktury. Według ich deklaracji, wszystko ma się rozpocząć, kiedy uzyskane zostaną środki finansowe z Unii Europejskiej. Najwcześniej jednak za trzy lata, w ramach nowej perspektywy unijnej. Jeśli ten plan powiedzie się, zastąpione zostaną obecne budynki przez kompletnie nowy obiekt. To będzie oznaczało koniec starego dworca i „chlebaka”, który został wybudowany zaledwie 12 lat temu.