Za sprawą 37 punktów zgromadzonych na swoim koncie, Lech Poznań obecnie króluje w tabeli Ekstraklasy. Jak jednak zdradził Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy „Kolejorza”, ekipa nie chce poprzestać na obecnych osiągnięciach. Planowane są ruchy transferowe, które mają przynieść do zespołu nowego napastnika, co miało miejsce podczas rozmowy Rząsy z Po Gwizdku.
Lech Poznań szybko odreagował na niedawną porażkę 0:2 z Puszczą Niepołomice, odnosząc zwycięstwa nad Legią Warszawa (5:2) i GKS Katowice (2:0). W piątek wieczorem zawodnicy pod kierunkiem trenera Nielsa Frederiksena zmierzą się w kolejnym starciu 17. rundy Ekstraklasy, tym razem na stadionie Piasta Gliwice.
W ofensywie „Kolejorza” dominuje bezsprzecznie Mikael Ishak, chociaż do dyspozycji Frederiksena są również Bryan Fiabema i Filip Szymczak. Ishak, jako szwedzki snajper, w swoim dorobku ma już 10 zdobytych goli, co oznacza, że do aktualnego króla strzelców Ekstraklasy, Benjamina Källmana z Cracovii, traci tylko jedną bramkę.
Sebastian Staszewski podczas rozmowy z Tomaszem Rząsą poruszył kwestię możliwego wzmocnienia pozycji środkowego napastnika, które nabrało na znaczeniu szczególnie w kontekście spekulacji dotyczących ewentualnego opuszczenia klubu przez Szymczaka po sezonie.
Rząsa zapewnił, że władze Lecha pracują nad sprowadzeniem zawodnika gotowego do rywalizacji z Ishakiem i potencjalnie w przyszłości także z Fiabemą. Nie poszukują projektu na przyszłość, ale gracza mogącego wpłynąć na jakość gry tu i teraz. Jednak dyrektor sportowy Lecha przyznał, że zimowy transfer będzie trudny z powodu ograniczeń budżetowych oraz końca sezonu w ligach skandynawskich i MLS. Poza tym dyrektor sportowy zdaje sobie sprawę, że kluby nie będą chciały oddawać swoich kluczowych atakujących za niewielkie pieniądze.
Rząsa podkreślił, że poszukiwany zawodnik musi posiadać odpowiednią jakość, aby móc konkurować z Ishakiem. Lech Poznań zmierzy się z Piastem Gliwice w piątek, a mecz rozpocznie się o 20:30.