Po emocjonującym meczu pomiędzy Lechem Poznań a Crveną Zvezdą Belgrad, który zakończył się wynikiem 1:3, uwaga skupiła się nie tylko na sportowej rywalizacji, ale również na kontrowersjach związanych z wydarzeniami na trybunach. Wydarzenia te mogą prowadzić do złożenia skargi do UEFA, co nadaje sprawie wymiar międzynarodowy.
Kontrowersyjny transparent
Podczas meczu, wśród kibiców Lecha, pojawił się prowokacyjny transparent z napisem „Kosovo je Srbija” („Kosowo jest serbskie”), stylizowany w kolorach serbskiej flagi. Hasło to, symbolizujące serbskie roszczenia terytorialne wobec Kosowa, od dawna jest źródłem sporów i napięć na Bałkanach.
Międzynarodowy oddźwięk
Transparent wywołał różnorodne reakcje. Kibice z Belgradu przyjęli go z entuzjazmem, a Crvena Zvezda publicznie wyraziła uznanie w mediach społecznościowych. Kontrastowo, Kosowska Federacja Piłkarska (FFK) skrytykowała ten akt, określając go mianem „haniebnej prowokacji” oraz „podżegania do nienawiści”. Wydarzenie szybko stało się tematem medialnym na całym świecie, a wiele doniesień prasowych opisało incydent jako skandaliczny.
Skutki dla Lecha i Crveny Zvezdy
W odpowiedzi na incydent, FFK niezwłocznie podjęła działania zmierzające do złożenia oficjalnej skargi do UEFA. Federacja domaga się, aby zarówno Lech Poznań, jak i Crvena Zvezda zostały ukarane za zachowanie swoich kibiców i publiczne komentarze. W oświadczeniu FFK podkreślono, że takie działania są szkodliwe dla sportu i naruszają zasady fair play. Warto przypomnieć, że chociaż Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku i zostało uznane przez Polskę, Serbia nadal nie akceptuje tej decyzji, co czyni incydent jeszcze bardziej złożonym.
Na boisku Lech Poznań musi stawić czoła trudnemu wyzwaniu w rewanżowym meczu z Crveną Zvezdą w Belgradzie. Jednak to poza sportowe aspekty spotkania mogą mieć długotrwałe konsekwencje dla obu klubów.