Trwające śledztwo w Poznaniu bada potencjalne powiązania między mężczyzną, który w piątek wspiął się na dźwig, a tragiczną śmiercią jego partnerki. Prokuratura intensywnie sprawdza wszystkie aspekty tej zagadkowej sprawy.
Odkrycie ciała
Kobieta została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu przy ul. Katowickiej. To jej córka, zaniepokojona brakiem kontaktu z matką, zgłosiła sprawę na policję, co doprowadziło do dramatycznego odkrycia.
Dramatyczne wydarzenia na dźwigu
W piątek w rejonie Jeziora Maltańskiego doszło do niecodziennego zdarzenia, kiedy mężczyzna wspiął się na dźwig. Po interwencji policyjnego negocjatora, zdecydował się zejść na dół i został przewieziony na oddział psychiatryczny.
Stawiane zarzuty
Po uzyskaniu zgody lekarzy, mężczyzna został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut dotyczący spowodowania lekkich obrażeń ciała swojej partnerki. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak, wskazuje na obecność wybroczyn w okolicach szyi kobiety oraz na narażenie jej życia na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Mimo to, podejrzany nie przyznaje się do winy, twierdząc, że nie pamięta zdarzeń.
Niejasności wokół obrażeń
Obrażenia na szyi kobiety mogą sugerować duszenie, co budzi poważne podejrzenia. Jednakże, wyniki sekcji zwłok nie przyniosły jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu. Dalsze badania są niezbędne, aby rozwikłać tę tajemnicę.
Decyzja o areszcie
Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Obawy dotyczą możliwości wpływania przez niego na toczące się postępowanie, co mogłoby zakłócić przebieg śledztwa. Sąd ma teraz rozstrzygnąć tę kwestię.