Konflikty i niezadowolenie w szatni Lecha Poznań – prawda czy fikcja?

Przegrane często niosą za sobą nie tylko straty punktowe, ale i pogorszenie atmosfery w drużynie. Podobne sugestie dotyczące Lecha Poznań zaczęły krążyć w mediach społecznościowych niedawno, mówiąc o domniemanych sporach i aktach mobbingu wśród zawodników. Informacje te zostały jednak stanowczo zdementowane przez jednego z graczy – Antoniego Kozubala.

Po serii dwóch nieudanych meczów, Lech Poznań w końcu odniósł zwycięstwo nad Koroną Kielce podczas 27. spotkania Ekstraklasy. Wygrana ta, choć przyniosła drużynie trzy punkty, nie była równoznaczna z rozwiązaniem wszystkich problemów zespołu z Poznania. Wręcz przeciwnie, po meczu internet zaroił się od spekulacji na temat wzmożonych napięć w szatni „Kolejorza”.

Mówiło się o konfliktach międzypokoleniowych w drużynie. Starsi, mający więcej doświadczenia piłkarze, rzekomo traktowali młodszych zawodników z oziębłością, a nawet niechęcią. Wśród nich był młody i utalentowany Antoni Kozubal. Były też sygnały innych zgrzytów w zespole, mianowicie niezadowolenia części drużyny ze sposobu pracy sztabu szkoleniowego. Trener Niels Frederiksen oraz jego asystent Sindre Tjelmeland mieli być obiektem krytyki za podejmowane decyzje i styl kierowania zespołem.

Niemniej jednak, doniesienia te, mimo że przyciągnęły uwagę fanów i mediów, od początku budziły wiele pytań co do ich prawdziwości. Swoje wyjaśnienie w tej sprawie zaprezentował również Dawid Dobrasz.

Kozubal, pomimo nieco gorszych występów w rundzie wiosennej, pozostaje jednym z kluczowych graczy „Kolejorza”. W trakcie bieżącego sezonu zanotował już 28 gier.