Plany dotyczące ożywienia linii kolejowej pomiędzy Szamotułami a Międzychodem uległy zmianie. Przez ostatnie 30 lat, trasa ta na zachodzie Wielkopolski pozostawała nieczynna. Wstępnie przewidywano, że po odnowieniu linii kolejowej rozpoczną po niej kursować pociągi napędzane silnikami spalinowymi. Jednak władze samorządowe województwa postanowiły zmienić kierunek tego projektu.
Robert Pilarczyk, dyrektor Departamentu Transportu w Urzędzie Marszałkowskim, publicznie zakomunikował zamiar budowy zelektryfikowanej linii kolejowej. Podkreślił, że takie rozwiązanie jest o wiele korzystniejsze z punktu widzenia organizatora transportu. Dodatkowo, dzięki elektryfikacji linii, pasażerowie będą mogli dotrzeć do Poznania szybciej. Zamiast przewidywanych wcześniej 120 km/h, pociągi będą mogły osiągać prędkość do 160 km/h. Jak podkreślił Pilarczyk, szybkość dojazdu do celu to kluczowy aspekt dla pasażerów.
Zmiana planów była również podyktowana korzyściami związanymi z eksploatacją taboru elektrycznego. Jest on tańszy w utrzymaniu, a do tego łatwiej jest zdobyć dofinansowanie na zakup pociągów napędzanych prądem. Należy jednak zauważyć, że ta decyzja wiąże się ze wzrostem kosztów inwestycji. Z pierwotnych 400 milionów złotych, suma ta może wzrosnąć nawet do 600 milionów złotych.