W nocy 24 sierpnia 2024 roku, w poznańskiej kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12, doszło do tragicznego pożaru. W wyniku zdarzenia zginęło dwóch strażaków, a jedenastu odniosło obrażenia. Przyczyny wybuchu są nadal badane przez prokuraturę.
Trudne pytania i poszukiwanie odpowiedzi
Pożar przy ul. Kraszewskiego wciąż jest przedmiotem intensywnego śledztwa. Wstępne ustalenia wskazują, że ogień wybuchł w pomieszczeniach firmy zajmującej się serwisem baterii. Na miejscu natrafiono na ponad trzy tony akumulatorów litowo-jonowych. Śmierć strażaków była wynikiem rozległych obrażeń termicznych.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu kontynuuje dochodzenie, które przedłużono do końca bieżącego roku. Zebrano już szeroki materiał dowodowy, w tym dokumentację budowlaną i zeznania świadków. Przeprowadzono również szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia z użyciem nowoczesnych technologii.
Znaczenie ekspertyz dla śledztwa
Kluczowe dla sprawy są opinie biegłych. Prokuratura oczekuje na finalne analizy z zakresu pożarnictwa, a także ekspertyzy przygotowywane przez Politechnikę Poznańską i Akademię Pożarniczą w Warszawie. Szczególnie skomplikowany jest model przebiegu wydarzeń, który ma pomóc w zrozumieniu dynamiki pożaru.
Eksperci z Politechniki mają czas na zakończenie swojej pracy do końca października, co wymagało przedłużenia terminu przekazania końcowych raportów. Wyniki te będą miały decydujący wpływ na dalsze działania prokuratury.
Przebieg dramatycznych wydarzeń
Pożar wybuchł późnym wieczorem, a pierwsze jednostki straży pożarnej dotarły na miejsce w kilka minut. Początkowe informacje nie wskazywały na rozmiar tragedii, jednak nieoczekiwany wybuch zmienił sytuację diametralnie. Jedenastu strażaków zostało rannych, a poszukiwania dwóch zaginionych trwały w napięciu.
W akcji ratunkowej ewakuowano około 120 osób, obejmując mieszkańców kamienicy i okolicznych budynków. Wsparcia udzieliły zarówno władze lokalne, jak i wojewódzkie.
Bohaterska walka o życie
Na miejscu działało około 100 strażaków z 30 specjalistycznymi pojazdami. Ratownicy ręcznie odgruzowywali zniszczoną konstrukcję budynku, starając się dotrzeć do uwięzionych kolegów. Choć kontakt z nimi został utracony, nadzieja na ich odnalezienie nie gasła.
Katastrofa przyciągnęła uwagę mieszkańców i mediów. Wkrótce tragiczne wieści o śmierci obu strażaków rozeszły się po całym kraju. Premier złożył hołd poległym, nazywając ich bohaterami naszych czasów.
Pamięć o poległych strażakach
Śmierć strażaków poruszyła społeczność lokalną oraz władze państwowe. W hołdzie dla zmarłych, we wszystkich jednostkach Państwowej Straży Pożarnej zawyły syreny, a pogrzeby odbyły się w atmosferze głębokiej żałoby. Kamienica została rozebrana, a na miejscu zdarzenia stanęła tablica pamiątkowa ku czci poległych.
Rok po tragedii, strażacy ponownie oddadzą hołd swoim kolegom, upamiętniając ich odwagę i poświęcenie, które przypomniano społeczeństwu o niebezpieczeństwach związanych z ich służbą.