Kobieta, pochodząca z Ukrainy, która była oskarżona o okrutne znęcanie się nad dziesięciorgiem podopiecznych w wieku od 4 do 16 lat oraz o prowadzenie ich do prostytucji, została zwolniona z aresztu. Kiedy wybuchła wojna na jej ojczystym terytorium, udało jej się uciec do Poznania razem z dziećmi.
Po prawie dwóch latach pobytu w areszcie, Swietłana P. – jak informuje Radio Poznań – opuściła miejsce swego uwięzienia. Prokuratura wnioskowała o przedłużenie jej aresztu, jednak sąd nie zgodził się na to. Uznał on, że wystarczy wprowadzenie środków zapobiegawczych w postaci dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju oraz zakazu zbliżania się do dzieci. Decyzja ta była podyktowana brakiem obawy o matactwa ze strony kobiety wobec faktu, że wszyscy świadkowie zostali już przesłuchani w tej sprawie. Prokuratura nie zgodziła się z decyzją sądu i złożyła zażalenie.
Swietłana P. była oskarżona o liczne, okrutne przypadki znęcania się nad swoimi podopiecznymi. Miała ona obrażać te dzieci, poniżać oraz zastraszać. Kobieta jest również podejrzewana o fizyczne zmuszanie do posłuszeństwa poprzez pchanie, uderzanie, wyrywanie włosów oraz bitkę pałką lub pasem po ciele i głowie dzieci. Po sformułowaniu zarzutów wobec Swietłany P., trafiła ona do aresztu.
Proces sądowy w sprawie tej kobiety rozpoczął się w maju poprzedniego roku. Jeśli zostanie uznana za winną zarzucanych jej czynów, grozi jej maksymalna kara 15 lat pozbawienia wolności.
Dzieci, którymi opiekowała się Swietłana P., zostały przekazane do kilku rodzin zastępczych na terenie Poznania.