Intensywny remont ul. Ratajczaka, który rozpoczął się miesiąc temu, zatrzymał codzienne życie tej części miasta. Mieszkańcy zmagają się z utrudnieniami, a właściciele sklepów i punktów usługowych notują znaczny spadek obrotów. Wielu zauważa, że po początkowych pracach tempo modernizacji wyraźnie spadło. Rozebrana nawierzchnia, wycięte drzewa i prowizoryczne ogrodzenia to obecnie główny widok. Dodatkowo metalowe płoty nie spełniają swojej funkcji zabezpieczającej – przewracają się nawet przy lekkim wietrze, niosąc ryzyko dla przechodniów.
skutki zamknięcia ulicy dla codziennego życia
Całkowite zamknięcie ul. Ratajczaka dla ruchu nie tylko utrudniło mieszkańcom dostęp do domów, ale przede wszystkim wpłynęło na działalność lokalnych przedsiębiorców. Wielu z nich twierdzi, że liczba klientów gwałtownie spadła już w pierwszych dniach po rozpoczęciu inwestycji. Brak możliwości swobodnego przemieszczania się odstrasza zarówno mieszkańców, jak i osoby spoza dzielnicy. Niektórzy handlowcy przyznają, że każdy kolejny tydzień generuje coraz większe straty, a niepewność co do terminu zakończenia robót budzi poważne obawy o przyszłość ich firm.
niewyciągnięte wnioski z wcześniejszych inwestycji
Problemy obserwowane obecnie na ul. Ratajczaka przypominają sytuacje z innych rejonów miasta modernizowanych w ramach Programu Centrum. Już podczas wcześniejszych inwestycji przedstawiciele rad osiedli apelowali, by konsultować harmonogram i sposób prowadzenia robót z lokalną społecznością. Władze otrzymywały oficjalne pisma i uchwały, jednak oczekiwania mieszkańców pozostawały bez odpowiedzi. W praktyce oznacza to powtarzające się trudności: nieprzemyślane zamknięcia dróg, utrudniony dostęp do posesji i brak informacji dla zainteresowanych.
rozmowy i zapewnienia – brak widocznych rezultatów
W odpowiedzi na rosnącą frustrację Zarząd Osiedla Stare Miasto próbował interweniować u miejskich decydentów. Zorganizowano kilka spotkań z udziałem przedstawicieli ratusza, Poznańskich Inwestycji Miejskich oraz firmy wykonawczej. Władze miasta zapewniały, że inwestycja zostanie przeprowadzona z dbałością o potrzeby mieszkańców. Zastępca prezydenta Marcin Golek – znany z wcześniejszej pracy w PIM – deklarował, że zdobyte doświadczenie pozwoli uniknąć wcześniejszych błędów. Jednak mimo obietnic mieszkańcy nie widzą oczekiwanych zmian ani wyraźnego przyspieszenia prac.
utrudnienia w ruchu i konsekwencje dla sąsiednich ulic
Zamknięcie ul. Ratajczaka, które ma docelowo obowiązywać także po zakończeniu inwestycji, radykalnie zmieniło układ komunikacyjny centrum. Przepustowość okolicznych ulic została poważnie ograniczona, co prowadzi do codziennych korków – szczególnie w godzinach szczytu. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej podczas trwania jarmarku na pl. Wolności. Ostrzeżenia mieszkańców o możliwych negatywnych skutkach dla całego Śródmieścia nie zostały uwzględnione podczas planowania inwestycji.
rosnące niezadowolenie i oczekiwanie na konkretne działania
Wraz z upływem kolejnych tygodni napięcie wśród mieszkańców i przedsiębiorców rośnie. Brak transparentnej komunikacji, opóźnienia i niespełnione deklaracje prowadzą do narastającej frustracji. Lokalne środowiska apelują o szybkie i zdecydowane działania, które poprawią bezpieczeństwo wokół placu budowy, usprawnią organizację ruchu i ograniczą negatywne skutki dla handlu. Wielu mieszkańców podkreśla, że tylko konsekwentne i skuteczne rozwiązania mogą zapobiec dalszym stratom oraz przywrócić zaufanie do władz miasta.
Źródło: facebook.com/rada.osiedla.stare.miasto
