Bieg Winx for life to jedyna taka impreza na świecie gdzie meta tygodni zawodnika. Jak co roku podczas imprezy za biegaczami jechał samochód osobowy. Za kierownicą siedział nie kto inny jak Adam Małysz.
Trasa tegorocznego biegów Wings for life była nieco inna niż w latach ubiegłych. Prowadziła ona przez ulice Roosevelta, most Dworcowy, królowej Jadwigi, pozostające w remoncie Rondo Rataje, Skórzewska i Bukowska. Na czas biegu został wstrzymany ruch zarówno na ulicach miasta jak i okolic. Nie wpłynął on jednak na powstanie ogromnych korków w mieście.
Zasady biegu były proste. Pół godziny po wystartowaniu za biegaczami rusza samochód osobowy. Biegacze, których wyprzedzi, kończą rywalizację i wracają komunikacją zbiorową na miejsce startu. Tam odbierają swoje medale oraz robią pamiątkowe zdjęcia. W zawodach wzięło udział ponad 8000 biegaczy z całej Polski.
Najlepszą wśród kobiet okazała się Kasia Szkoda, która ukończyła bieg na 55. km. Wśród mężczyzn liderem został pochodzący z Japonii Jo Fukuda, który przebiegł aż 69 km. Następna edycja już w przyszłym roku.