Poznańskie Stare Zoo: Przyszłość miejsca zanurzonego w finansowej zapaści i strukturalnym chaosie

Poznański ogród zoologiczny, symbol miasta, przyniósł w ciągu ostatniego roku ogromne straty finansowe wynoszące prawie 18,5 miliona złotych, nie uwzględniając dodatkowych kosztów inwestycji. Widać więc, że istotną kwestią jest przegląd i ewentualna reorganizacja tego miejsca. Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, podjął decyzję o zainicjowaniu audytu struktury organizacyjnej historycznego Starego Zoo. Jest to pierwszy ważny krok ku zapoczątkowaniu zmian, które są niezbędne dla tej instytucji mającej w swojej historii wiele wyzwań. Cenna część miasta wymaga jednak nie tylko odnowy, ale również konkretnego planu na generowanie dochodów.

Problem nie leży jedynie w stanie budynku mieszczącego się przy Bukowskiej 19, który stanowi część kompleksu Starego Zoo w Poznaniu.

Zdaniem Radosława Ratajszczaka, ogród zoologiczny wydaje się być „miejscem przypadkowo zgromadzonych elementów zwierzęcych”, gdzie „nowe obiekty nie pasują do całości”. Nie ma w nim konkretnego planu ani konsekwencji, jest to miejsce które nie jest ani nowe, ani stare, a raczej „nieokreślone”.

Anomaliami zarządzania jest fakt, że wejście do starego zoo jest darmowe, podczas gdy wewnątrz znajdują się płatne akwaria i terrarium. Tam mieszkają zwierzęta, którą są obsługiwane przez personel zoo, jednak ogród na tym nie generuje żadnych zysków – twierdzi Śmiełowski. Wskazuje również na problem z zarządzaniem starymi ogrodami zoologicznymi utrzymanymi w stylu XIX-wiecznym. Dziś standardy są zupełnie inne. Każde zoo spełniające profesjonalne normy ma cztery zadania do wykonania: zapewniać rekreację, edukację, prowadzić badania naukowe i chronić przyrodę.