Wszyscy oczekiwali na werdykt w sprawie tragicznej śmierci młodej poznanianki, Ewy Tylman, jednak podczas finałowej rozprawy, która miała miejsce w listopadzie, sąd zaskoczył decyzją o przedłużeniu procesu. Ta niespodziewana zmiana nastąpiła po tym, jak prokuratura, trzymając się przez dziewięć lat teorii o zabójstwie, uchyliła ten zarzut wobec oskarżonego Adama Z. i zaproponowała zmienienie go na nieudzielenie pomocy. Sąd Okręgowy w Poznaniu wysłuchał zeznania dwóch świadków i ustalił datę kolejnego posiedzenia.
Trzeci proces dotyczący śmierci Ewy Tylman jest nadal w toku przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Rozpoczął się 30 października 2024 roku, a 12 listopada strony procesu wygłosiły swoje mowy końcowe. Wielu przewidywało, że wyrok zostanie wydany tego samego dnia. Jednakże, sąd postanowił niespodziewanie wznowić przewód i odłożył rozprawę do 29 stycznia 2025 roku.
Prokuratorzy spekulowali, że decyzja sądu o zwłoce może wynikać z chęci dokładnego przyjrzenia się procedurze eksperymentu procesowego przeprowadzonego nad rzeką Wartą oraz zbadania, czy obrońca Adama Z. został prawidłowo poinformowany o tych działaniach. Ten aspekt został szczególnie podkreślony przez stronę obrony podczas mów końcowych.
Dzisiejsze, 29 stycznia, posiedzenie sądu rozpoczęło się punktualnie o godzinie 9 i zakończyło krótko po godzinie 11. Jak zaplanowano, przesłuchano dwóch świadków. Oskarżony, Adam Z., nie pojawił się w sali sądowej.