W Poznaniu doszło do manifestacji pracowników urzędu, którzy domagają się lepszych warunków płacowych. We wtorek, licznie zgromadzeni pracownicy wyrażali swoje niezadowolenie przed głównym budynkiem urzędu miasta. Ich głównym postulatem były wyższe podwyżki niż te zaproponowane w tym roku.
Niezadowolenie z minimalnych podwyżek
Głównym punktem sporu są zapowiedziane podwyżki wynagrodzeń, które mają wynieść jedynie 300 złotych brutto. Jak podkreślają protestujący, taka kwota nie rozwiązuje problemu niskich płac. Bartłomiej Kaleta-Kaczmarek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracownicy i Pracowników Urzędu Miasta Poznania „Wrzesień 21”, jasno wyraził swoje niezadowolenie, co spotkało się z chóralnymi okrzykami zgromadzonych.
Groźba strajku generalnego
Pracownicy nie wykluczają możliwości przeprowadzenia strajku generalnego. Jarosław Urbański z Inicjatywy Pracowniczej podkreślał, że jeśli sytuacja płacowa nie ulegnie poprawie, mogą być zmuszeni do podjęcia bardziej radykalnych kroków. Warto zauważyć, że pracownicy nie tylko walczą o swoje wynagrodzenia, ale również o godność zawodową.
Transparenty i obecność polityków
Protest nie ograniczył się jedynie do słów. Demonstranci mieli przy sobie transparenty z hasłami nawołującymi do docenienia ich pracy. Wśród uczestników manifestacji obecni byli również byli kandydaci na prezydenta miasta, którzy jednak nie zabierali głosu. Na miejscu nie pojawił się prezydent miasta ani jego przedstawiciele, co spotkało się z pewnym rozgoryczeniem uczestników.
Obrady miejskich radnych
Równolegle do protestu, w urzędzie odbywały się obrady miejskich radnych dotyczące zmian w budżecie miasta. Wśród obserwujących sesję była delegacja pracowników, która zamierzała aktywnie zabrać głos na temat kwestii wynagrodzeń.
Reakcja mediów
Protest został zauważony przez media lokalne. Wiceprzewodniczący związku zawodowego, Hubert Luter, wystąpił w Porannym Rozpoznaniu Radia Poznań, gdzie odniósł się do sytuacji. Kolejnego dnia, zapowiedziano rozmowę z prezydentem Poznania, Jackiem Jaśkowiakiem, co może rzucić nowe światło na przyszłość negocjacji.
