Decyzja Sądu Apelacyjnego w Poznaniu: miasto nie poniosło szkód finansowych związanych z reformą edukacji PiS-u

Miasto Poznań przeliczyło koszty poniesione w wyniku implementacji reformy edukacji wprowadzonej podczas kadencji partii Prawo i Sprawiedliwość. Reforma ta związana była m.in. ze zwiększoną liczbą uczniów do obsługi po zlikwidowaniu gimnazjów i przekształceniu ich w szkoły podstawowe. Dzisiaj, decyzję w tej sprawie podjął Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Władze miasta postulowały o zwrot środków, argumentując brakiem ustawy, która gwarantowałaby finansowanie zmian w systemie edukacji. Jednakże, zdanie Sądu Apelacyjnego było odmienne. Sędzia Bogdan Wysocki stwierdził, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewniło mechanizmy finansowania kosztów reformy. Wyraził jednocześnie sceptycyzm co do kwestii, czy miasto rzeczywiście doświadczyło jakiekolwiek strat finansowych.

Ostatecznie, jak twierdzi sędzia Wysocki, koszty reformy zostały pokryte w całości ze środków rezerwowych budżetu miasta lub funduszy oświatowych. Miasto nie musiało zaciągać żadnych dodatkowych zobowiązań finansowych, które mogłyby generować dodatkowe koszty w formie odsetek czy innych opłat. Tylko tego typu koszty mogłyby być potraktowane jako straty.

Sąd uzasadniał swoją decyzję twierdząc, że wydatki na ławki, meble, pomoce naukowe czy sprzęt komputerowy dla szkół zostały sfinansowane ze środków własnych gminy i traktowane jako inwestycje w jej majątek. Dlatego też sąd uznał, że nie można mówić o jakiejkolwiek stracie majątkowej miasta spowodowanej przez legislacyjne działania ustawodawcy.