W czwartkowe popołudnie, w samym sercu Poznania można było zaobserwować grupę rolników, która przez około 2,5 godziny manifestowała swoje niezadowolenie i obawy. Ich kluczowym postulatem była prośba o lepszą ochronę ich gospodarstw przed chorobami takimi jak pryszczycę czy Afrykański Pomór Świń (ASF), które – według nich – stanowią realne zagrożenie dla ich działalności.
Podczas trwania protestu, na miejsce zjawiło się kilku polityków z szeregów Konfederacji. Dariusz Michalak, jeden z głównych organizatorów tego wydarzenia, przekazał przedstawicielom partii specjalnie przygotowane pismo, zawierające wszystkie postulaty protestujących.
Michalak publicznie wezwał do podjęcia działań przez odpowiedzialne osoby, wyrażając nadzieję, że politycy Konfederacji podejmą sprawę i pomogą w realizacji ich postulatów.
Robert Mędlewski, również reprezentujący Konfederację, wyraził swoje poparcie dla protestu rolników i zapewnił o swoim wsparciu. Jednak nie wszyscy politycy byli zgodni co do zasadności tych postulatów.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Kierzek-Koperska, wyraziła swoje przekonanie, że wszystkie kwestie poruszone przez rolników są już rozwiązane lub pod stałą kontrolą. Zasugerowała również, że całe wydarzenie mogło mieć związek z nadchodzącą kampanią wyborczą.