Władze miejskie przyznają, że choć liczba uczniów maleje i liczba placówek oświatowych wydaje się być nadmierna, problem pojawia się w miejscach, gdzie powstają nowe bloki mieszkalne. To jest sytuacja w Strzeszynie, osiedlu, na którym funkcjonuje jedna przepełniona szkoła podstawowa obsługująca 900 uczniów w 41 oddziałach.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, wyjaśnia, że „Szkoła była pierwotnie zaprojektowana do obsługi 30 oddziałów”.
Dodaje również, że władze miasta budują lub rozbudowują szkoły tam, gdzie naturalnie wzrasta populacja. „Strzeszyn, w którym teraz stoimy, to jedno z tych osiedli, które doświadcza dynamicznego wzrostu liczby mieszkańców. W związku z tym nie mamy innego wyboru, musimy budować szkołę rejonową tutaj. Oczywiście są też takie obszary w Poznaniu, gdzie stopień zapełnienia szkół nie jest wysoki i musimy przemyśleć jak pomóc tym placówkom, aby mogły nadal działać”, tłumaczy Wiśniewski.
Podczas dzisiejszej wizyty na budowie nowej szkoły w Strzeszynie, prezydent Poznania wraz z jego zastępcą, prezesem PIM – miejskiej spółki i przedstawicielem wykonawcy, umieścili w murze kapsułę czasu. Zawierała ona akt erekcyjny, kilka gazet z aktualnymi wydaniami oraz banknot.