Od pierwszych sekund spotkania, piłkarze drużyny „Kolejorz” udowodnili na boisku, że to oni będą kontrolować przebieg meczu. W zawziętych staraniach, „Żalgiris” został zmuszony do przyjęcia defensywnej strategii gry, mającej na celu przede wszystkim obronę swojej bramki. Na stadionie nie brakowało emocji, które dodatkowo podsycało ponad 26 tysięcy kibiców, dopingujących swój ulubiony zespół.
Dróżyna z Litwy była w stanie utrzymać nieskazitelność swojej bramki jedynie przez 11 minut. Elias Andersson, ze znakomitą precyzją, skierował piłkę na pole karne. Tam czekał na nią Dino Hotic, który mimo swojego niewielkiego wzrostu – 168 cm – zdołał efektownym strzałem głową trafić w miejsce nazywane w żargonie piłkarskim „okienko”. Hotic, pochodzący z Bośni i Hercegowiny, którego transfer do Lecha Poznań miał miejsce zaledwie dwa tygodnie temu, zdobył tym samym swoją pierwszą bramkę dla nowego klubu.
Mimo tego trafienia, obraz gry nie uległ zmianie. Goście nie prezentowali żadnych silnych argumentów ofensywnych, które mogłyby przerazić zespół z Poznania. Podczas pierwszej połowy gry, Żalgiris był w stanie stworzyć tylko jedno zagrożenie pod bramką przeciwnika. Jednakże, obrońcy „Kolejorza” bez większych problemów poradzili sobie z tą sytuacją.