W centrum Poznania tego dnia odbył się protest rolniczy, który okazał się skromniejszy niż zapowiadano. Kilka ciągników zjawiło się przed południem, kierowane przez rolników związanych z organizacją Rola Wielkopolski. Demonstranci postanowili poruszyć kwestię swoich postulatów, zwracając uwagę na to, jak polityka rolna Unii Europejskiej hamuje rozwój polskiego sektora rolniczego.
Adam Podolski, jedna z osób stojących za organizacją protestu, podkreśla aktualność problemów wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu. „Trudności wynikłe z jego wdrożenia nie zostały do końca rozwiązane, a raczej są w zawieszeniu. Nie wiemy jednak, czy nie powrócą w przyszłości, być może nawet za rok, albo czy nie zostanie nam narzucone coś nowego w ramach Zielonego Ładu”, mówi Podolski. Wyraża również frustrację faktem, że pomimo licznych protestów, głos polskich rolników wydaje się niesłyszany w Brukseli.
Protestujący zwrócili również uwagę na problem nadmiernego importu produktów rolnych z Ukrainy. Rolnicy twierdzą, że mają nadmiar niesprzedanego zboża w magazynach. „Mój gospodarstwo jest pełne zboża, które nie ma komu sprzedać. Jeśli już uda się to zrobić, to ceny są tak niskie, że nie pokrywają kosztów. Posiadam trzydzieści sześć ton kukurydzy i trzydzieści ton pszenicy”, mówi jeden z rolników.