Marian Król, były wojewoda Poznania, skończył swoją ziemską podróż w wieku 85 lat. Jego życie rozpoczęło się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Los zdecydował, że to właśnie on objął stanowisko wojewody po ogłoszeniu stanu wojennego. Ten syn rolników i członek partii ludowej od wielu lat służył społeczeństwu, pracując zarówno w urzędzie wojewódzkim, jak i na salach Sejmu. Informację o jego odejściu przekazał publicznie wicemarszałek Wielkopolski.
Wojciech Jankowiak, wicemarszałek Śląska i aktywista Polskiego Stronnictwa Ludowego, opublikował wiadomość o śmierci Króla na swoim profilu na mediach społecznościowych. „Dziś zmarł dr Marian Król… R.i.P Mój Mentor…” – napisał Jankowiak późno w piątkowy wieczór. Tak jak Król, także Jankowiak jest członkiem PSL i pochodzi z rodziny rolniczej.
W internecie pojawiły się liczne kondolencje i wspomnienia o zmarłym. Internauci, którzy mieli okazję współpracować z Królem, opisują go jako „dobrego człowieka”. Określenia takie jak „pracowity”, „życzliwy dla obywateli”, „zacny”, „patriota” i „zawsze uśmiechnięty” często powtarzają się w ich komentarzach.
Jednym z tych, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami, jest Bogdan, dla którego Król nie tylko był szefem, ale także mentorem. Wspomniał słowa, które Król często powtarzał na spotkaniach: „Ważne w życiu są zaradność i umiejętności”.