Do bardzo niebezpiecznego incydentu doszło w połowie listopada na ściance wspinaczkowej w jednym z centrów handlowych. Korzystająca z atrakcji dwunastolatka spadła z dużej wysokości. Wszystko wyglądało bardzo groźnie.
Dzisiaj już wiemy, że dziewczynka, która z obrażeniami ciała i twarzy trafiła do Wielkopolskiego Centrum Pediatrii w Poznaniu, czuje się coraz lepiej. Mimo że była wentylowana respiratorem i nieprzytomna, po tygodniu obudziła się ze śpiączki. Po dwóch tygodniach dwunastolatka jest szykowana do wypisu ze szpitala, bo jej stan się szybko poprawił. Lekarze mówią o niesamowitym szczęściu, a rodzice pytają, kto tu zawinił.
Jak opowiadał w mediach rodzic poszkodowanej, dziecko nie było na ściance wspinaczkowej pierwszy raz i doskonale umiało się poruszać nawet na wymagających trasach. Za zaistniałą sytuację obarcza instruktora, który miał za zadanie sprawdzać zapięcia uczestników zabawy. Wszystkie okoliczności zdarzenia bada policja. Na razie został przesłuchany zarówno instruktor, jak i nauczyciele sprawujący opiekę nad dziewczynką.