Tragiczny wypadek motocyklisty na autostradzie A2

Pożegnanie z motocyklistą, który nie przeżył tragicznego zdarzenia drogowego na autostradzie A2, było bolesne. Miejscem, gdzie doszło do tego nieszczęśliwego wypadku, była mała miejscowość Krzesiny. Komunikacyjna katastrofa miała miejsce pomiędzy dwoma węzłami – Poznań Krzesiny a Poznań Wschód, na odcinku drogi prowadzącym do stolicy kraju, Warszawy. Na 71 kilometrze tej trasy, mężczyzna stracił panowanie nad swoim motocyklem i z nieznanych powodów zjechał z jezdni.

Reanimacja 60-letniego poszkodowanego wypadku motocyklisty trwała niewyobrażalnie długo, ale pomimo wszystkich starań medyków, nie udało się uratować jego życia.

W wyniku tego tragicznego wydarzenia oraz konieczności lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na trasie autostrady A2, ruch pojazdów znacząco się skomplikował. Zaczęły pojawiać się korki i tylko jeden pas ruchu pozostał przejezdny. Kierowcom radzono korzystać z objazdu przez węzeł Poznań Krzesiny. Na miejscu była obecna policja, która prowadziła prace związane z wyjaśnianiem okoliczności wypadku.

Jednakże, to nie jedyny incydent, który miał miejsce tego dnia. Jak donosi RMF FM, w trakcie gdy medycy starali się uratować życie rannemu motocyklisty, doszło do niecodziennego zdarzenia. Kierowca radiowozu policyjnego zignorował blokadę drogi, przejechał pod wirnikiem pływającym helikoptera, a następnie zahaczył o nie antenami.

Podinspektor Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wojewódzkiej policji przekazała informacje na ten temat. Według relacji policjantów, przejazd pod wirnikiem śmigłowca odbył się bez żadnych komplikacji. Jednak po zakończeniu czynności ratowniczych przy 60-letnim motocykliście, okazało się, że jeden z elementów śmigłowca LPR został uszkodzony.