Czechy na początku swojego artykułu o Polsce wskazują Poznań jako miejsce, którego urok rówie się z atrakcyjnością chorwackich plaż. To wydaje się być dość niecodziennym porównaniem. Nie jest mi znane stanowisko autorów tego tekstu, ale czy można w ogóle porównać słońce, morze oraz smak świeżych ryb z Chorwacji do specjałów Poznania – rogali świętomarcińskich i szarych kluchów okraszonych cebulką? Możliwe, że pewne zauroczenie kofolą mogło wpłynąć na takie wybory.
Podczas pierwszej wizyty na miejscu, Czesi dostrzegli prace remontowe na Starym Rynku, co wzbudziło u nich pewne zdziwienie. Choć podkreślają piękno poznańskich kamienic kupieckich oraz imponującego ratusza, nie potrafili do końca zanurzyć się w atmosferę miasta. Jednak nie jest to nasza wina – odpoczynek od codzienności może być utrudniony przez obecność kurzu i ciągłe dźwięki młotów pneumatycznych.
Goście z Czech wydają się być zdumieni faktem, że prace remontowe na Starym Rynku trwają już ponad 500 dni. Nie rozumiem tego zdziwienia. Przecież nie bez powodu mówi się, że Rzymu również nie zbudowano w jeden dzień.
„Nie zachęcamy do planowania wizyty w Poznaniu do momentu zakończenia odbudowy. Do tego czasu lepiej jechać gdzie indziej” – brzmi fragment ich tekstu. Autorzy tej sentencji nie zdawali sobie sprawy z faktu, że już teraz na placu budowy pracują wykwalifikowani robotnicy. Dzięki nim tempo prac powinno znacznie wzrosnąć. Miejmy nadzieję.